Ballada o krwawym przedszkolaku wychowywanym bezstresowo
muz, sł. M. Teterycz
Ja jestem sobie miłym przedszkolakiem
Mama z tata troszczą o mnie się
Nie narzekam, nie krzyczę, nie płaczę
Moje życie bardzo dobre jest
Ja jestem ślicznym milutkim słodziakiem
Babcia z dziadkiem bawią ze mna się
Gdy chcę skakać, to wesoło skaczę
Kiedy spać chcę, nikt nie budzi mnie
Lecz kiedy spraw obrót wbrew myśli potoczy sie mej
Z pomoca pospieszą wnet bliscy, bo mogę mieć stres
Ja nie znam strachu, nie wstydzę się wcale
Każdy moim przyjacielem jest
Tańczą w kółko wszyscy gdy rozkażę
Jedzą tylko to, co lubię jeść
Że każdy zasady mieć musi to dobrze już wiem
Tak śmiejąc się idę przez życie i robię co chcę
Lecz gdy zasad w domu przekazać zapomną mi treść
Sam własne zasady ułożę by w życie je nieść:
Zdepcz ślimaka,
Zmiażdż dżdżownicę
Wyrzuć śmieci na ulicę
Pluj i smarkaj
Kopnij kota
Klnij gdy przyjdzie ci ochota